poniedziałek, 14 listopada 2011

co się polepszy to się popieprzy

Smyk po moim wyjściu zaszył się w kryjówce na drapaku. Prycha na ludzi i robi groźne miny, ale głaskany się uspakaja. Na razie nie jest zainteresowany jedzeniem ani piciem. Oby za długo nie strajkował.

Nutka i Beza mają się dobrze. Za tydzień powinny być całkiem zdrowe i trzeba będzie pomyśleć o operacji łapy Nutki.

Niestety źle jest z Czarną. Od kilku dni jest na kroplówkach a w czwartek będzie operowana. Ma guzy w jamie brzusznej i obawiam się, że wrócę do domu sama.

1 komentarz:

  1. mam nadzieję, że się przekona, jedna z moich kotek strajkowała tydzień (siedziała pod łóżkiem) a potem była kochanym domowym kotem przez 15 lat, tego mu życzę

    OdpowiedzUsuń