środa, 31 sierpnia 2011

Tofik - adopcja

Od dzisiaj Tofik mieszka w Białych Błotach. Do dyspozycji ma duży dom, z którym będzie musiał stopniowo się zapoznawać i cztery pary rąk do głaskania.

 

 

 

 

 

wtorek, 30 sierpnia 2011

6 kociąt

Zrobiłam maluchom indywidualne zdjęcia.


Kocurek - nadżerka na nosie.













Kocurek.













Kotka - łzawiące prawe oko i niewielki wysięk z prawego nozdrza.












Kotka - chudzinka.














Kotka.














Kotka.















Wszystkie kociaki mają nadżerki na językach.












kolejne kociaki


Dzisiaj wyłapałam kocięta, które urodziły się w śmietniku. Ich matka ma zniekształconą przednią prawą łapę, ale całkiem dobrze sobie radzi. Nie są to jej pierwsze kocięta, ale bardzo chciałabym, aby były ostatnimi. Niestety kotki nie udało się dzisiaj złapać. Poza 6 najmłodszych kociąt złapałam też jej straszą córkę, która po sterylce wróci na stare śmieci. Koty są tam dokarmiane i mają schronienie w śmietniku.












4 kotki i 2 kocurki.














Ich starsza siostra.



Wszystkim zaaplikowałam Frontline. Maluchy chyba będę musiała jak najszybciej zaszczepić no i zapolować na ich matkę. Wyobrażam sobie jak biedaczka będzie dzisiaj szukała kociąt, ale dla nich to najlepszy czas na oswojenie, więc nawet jeśli ją złapię to nie dołączę do potomstwa.

Chętnie oddam maluchy do innych domów tymczasowych.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Lizak? A może Liza.

„Zmiana płci” przez kocięta staje się już niemal tradycją. Po złapaniu przerażonego Lizaka pobieżnie obejrzałam kocie podogonie i nawet wetka nie miała szansy dobrze się mu przyjrzeć, bo pobyt w klinice starałam się skrócić do minimum, czyli samego interwencyjnego szczepienia. Później drugi koniec kota zbytnio mnie interesował gdyż nie stwierdziłam biegunki a moją uwagę względem kociąt przyciągają tylko nieprawidłowości związane z ich funkcjonowaniem.  Lizak cały czas był zdrowy. Jakiś czas temu zwróciłam uwagę na różnicę pomiędzy podogoniem Batona i Lizaka, gdy stali podczas jedzenia posiłku zwróceni do mnie tyłem. Jednak dopiero teraz przyjrzałam się dokładniej i Lizak okazuje się być Lizą. Wcale mi się to nie podoba. Mam ogromne opory przed wydawaniem niesterylizowanych kotek. Mam też spore opory względem wczesnej sterylizacji.
Dzisiejsza Liza, czyli Lizak po zmianie płci.
 

 

 

wtorek, 16 sierpnia 2011

Aliza-pożegnanie

























Dzisiaj Aliza dostała ostatnie zastrzyki. Porcelanowa panienka usnęła na zawsze.


Sekcja wykazała obecność ziarniaków na wątrobie. Biorąc pod uwagę niski stosunek albumin do globulin w wynikach badania krwi Alizy oraz śmierć jej brata w lipcu zeszłego roku z powodu FIPa bezwysiękowego należy uznać, że i Alizę pokonała ta choroba.

niedziela, 14 sierpnia 2011

minął tydzień

Wczasowicz Pipi wrócił w środę do swojej opiekunki, ale jeszcze tego dnia przed jego oddaniem musiałam zawieźć go do weta. Kilka dni wcześniej przysporzył mi również zmartwień, bo przestał jeść, zamiast kału wydalał śluz i wymiotował śliną. Przypomniałam sobie, że przed tym incydentem memłał koniec rozerwanego sizalowego sznurka z drapaka. Odgryźć kawała nie mógł, bo nie ma zębów, ale być może jakieś włókna się oderwały i je połknął. Wet straszył mnie koniecznością otwierania kota. Na szczęście pomógł Bezo-Pet, antybiotyk  i kroplówki podskórne. Wyleczyłam mu też w tym czasie ucho. Radość z jego ozdrowienia nie trwała długo, bo we wspomnianą środę rano Pip zaczął kaszleć. Wet go osłuchał i stwierdził, że oskrzela i płuca ma czyste. Poradził podnosić odporność i obserwować. Z takim zaleceniem i Immunodolem odwiozłam kota do jego domu i jestem w kontakcie z jego opiekunką.

Jutro w południe mam zamiar wypuścić czarne kotki. Biało szarej nie potrafię zwrócić „wolności” gdyż całkiem dobrze czuje się w domu. Fakt, że trochę prycha na koty, ale za to w stosunku do człowieka jest bardzo przymilna. Można nosić ją na rękach. To po prostu domowa kotka.

Leczenie Alizy nie przynosi efektów. Była mała 2 dniowa poprawa, kiedy to Aliza zaczęła, choć trochę sama jeść i sądziłam, że da radę. Teraz nadzieje odeszły. Aliza jest strasznie wychudzona. Karmiona na siłę wymiotuje a przy życiu utrzymują ją tylko kroplówki. Od 2 tygodni codziennie podaję jej bardzo bolesny zastrzyk domięśniowo i kłuję kilka razy kroplówkami. Najgorsze, że cały czas jest kontaktowa. Po kroplówce przeciąga się i drapie w drapak, wspina się do budek na jego górze. Prawie całe dni jednak przesypia.

niedziela, 7 sierpnia 2011

nocne marki

Późno kładziemy się spać i latem przy otwartym balkonie miewamy nocnych gości.


Jeden z nich.


I komitet powitalny.

piątek, 5 sierpnia 2011

czas sterylek

Z racji łatwego dostępu do talonów na sterylizację kotek wolnożyjących jak i klatki łapki zabrałam się wraz z dwiema paniami pracującymi w pobliskim DPS za sterylki kotek tam dokarmianych. Pierwsze podejście miało miejsce w poniedziałek i okazało się, że klatka wcale nie łapie kotek. Cwaniary przednie łapy stawiały za zapadką a tylne przed nią i tak stojąc wyjadały karmę położoną przy samej tylnej ściance. Po zjedzeniu wychodziły z klatki omijając zapadkę. Złapał się tylko kocur, ale uciekł potem z transportera. Strasznie w nim szalał. W domu usprawniłam klatkę mocując długą linkę, którą można odciągnąć zabezpieczenie podtrzymujące drzwiczki. W środę bardzo szybko udało nam się złapać 2 czarne, ciężarne kotki. W klinice zostały przyjęte, choć nie miały zaklepanego terminu a część lekarzy jest na urlopie. Z racji przepełnienia w szpitaliku miały pozostać przez kilka po zabiegu w transporterach. Nie chcąc obciążać kliniki przygotowałam w domu 3 klatki i uprzedziłam klinikę, że zabiorę kotki następnego dnia. Najpierw w czwartek udałam się na łapanie trzeciej czarnej kotki w wysokiej ciąży. Kotka niestety była już ostrożna i nie weszła wystarczająco głęboko do klatki, aby można było ją złapać. Złapała się biało szara kotka, więc to ona pojechała na zabieg. Według weta niedawno rodziła. Nie miała jednak w sutkach pokarmu, co świadczy o tym, że straciła potomstwo.  Do domu wróciłam z 3 kotkami po sterylce. Ostatnią ciężarną kotkę z tego rejonu mamy zamiar złapać na dniach.

2 czarne, które wrócą za 9 dni na stare śmieci.
 



Biało szara, której wet zapomniał naciąć ucho