wtorek, 31 maja 2011

Czas remontów

Ponad 2 tygodnie powoli odświeżałam kuchnię. Wyrzuciłam stare meble. Kupiłam używane, ale w niezłym stanie. Przycięłam doły szafek stojących i przykręciłam nogi. Pomalowałam ściany wodoodporną farbą. Położyłam nową wykładzinę PCV. Uszczelniłam przerwy pomiędzy blatami i ścianą silikonem. Szafki wiszące wyłożyłam wykładziną PCV. Skromnie, ale szczelnie i zmywalnie.

Obiór wykonanej roboty przez koty. <= filmik


Pomalowałam też posadzkę na balkonie.

 

 

 

 


 




 

 


 



Teraz na odświeżenie czekają ściany w pokoju.

sobota, 28 maja 2011

Mini - pożegnanie




Mini zawsze była spokojnym kotem. Od lat miała problem z górnymi drogami oddechowymi i wysmarkiwała co jakiś czas ropne gluty, na które nie działały leki. Jej towarzystwo bardzo odpowiadało Psotce i często po domu przechadzały się razem ocierając się o siebie wzajemnie.
Wczoraj wieczorem Mini osłabła. Rano miała już duże problemy z oddychaniem. Wraz z wetką podjęłam decyzję o etanazji. Okazało się, że miała zalane płuca a jedynym dziwnie wyglądającym narządem było serce.

piątek, 13 maja 2011

Negrita

Negrita nie chce siedzieć w klatce i zamknięta bezustannie płacze. Chce być blisko człowieka, spać w pościeli.



Tak krucho wygląda przy Smyku.









Negrita

Dzięki dyrektorce schroniska Negrita trafiła wczoraj do mojego domu. W schronisku była od 23 kwietnia i trafiła do niego jako znajda. Jest zakatarzona i gorączkuje, ale nie przeszkadza jej to być bardzo miłą kotką. W zeszły poniedziałek skontaktowała się ze mną pani pragnąca zaadoptować puchatego kota na towarzysza dla swojeje puchatej kotki ze schroniska. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to po wyzdrowieniu Negrita trafi do nowego domu.


 

 


Tak klei się do dłoni. <= filmik

Chudy, Smużka

Chudy waży 4,4kg i wcale tego po nim nie widać. Nie ma za dużo sadła na grzbiecie, ale brzuch krągły. Zastanawiam się czy nie jest jednak starszym kotem.

 

 













Smużka nadal jest brązowa.


 

Filipek

Znajda ma się dobrze. Podnoszony układa się w dłoniach podobnie jak Bączek. Gustuje w suchym RC. Jest miły i bardzo „dziecinny”. Nazwałam go Filipek.




 

 

 




środa, 11 maja 2011

Idzie lato


Gorąco. Okna od południowego-zachodu nie są fajną sprawą w upały. Dopiero wieczorem można odetchnąć. Po niedzieli mam zamiar zabrać się za odnowienie kuchni i na samą myśl o tym jestem zmęczona.
Koty w normie. Właściwie wiodą beztroskie życie. Jadło pod nosem, spać mogą jak długo chcą i gdzie chcą. Zero obowiązków.