sobota, 28 maja 2011

Mini - pożegnanie




Mini zawsze była spokojnym kotem. Od lat miała problem z górnymi drogami oddechowymi i wysmarkiwała co jakiś czas ropne gluty, na które nie działały leki. Jej towarzystwo bardzo odpowiadało Psotce i często po domu przechadzały się razem ocierając się o siebie wzajemnie.
Wczoraj wieczorem Mini osłabła. Rano miała już duże problemy z oddychaniem. Wraz z wetką podjęłam decyzję o etanazji. Okazało się, że miała zalane płuca a jedynym dziwnie wyglądającym narządem było serce.

1 komentarz:

  1. O jej jak smutno śliczna koteczka,na pewno znajdzie ukojenie za tęczowym mostem :(

    OdpowiedzUsuń