Zrobiło się zimno a durne dzikuski nie chcą siedzieć w budce. Wczoraj przeniosłam i większość misek w pobliże budki zostawiając na starym miejscu po misce z karmą i wodą. Miałam nadzieję, że mając jedzenie pod nosem schronią się budce.
Gdy przyszłam 2 kotki, które były u mnie po sterylce jak zwykle spały na wycieraczce przy wejściu d DPS. Miska z karmą na starym miejscu była pusta i jedna była pusta z tych przy budce. Dwie miski były pełne karmy, więc któreś koty nie zjadły. Właściwie to nie wiem ile kotów się tam pożywia. Na stałe na pewno 4 koty, 3 kotki i 1 kocur, ale nie sądzę, aby były w stanie zjeść dziennie ponad 600g suchej karmy a tyle do tej pory musiałam nosić, bo rano wszystkie miski były puste.
Filmik z dzisiejszego dnia. <= Zapomniałam zabrać osłonę przeciwsłoneczną na obiektyw i trochę błyska, ale koty widać.
Jedna z wysterylizowanych kotek, tak która miała łyse miejsce na tylnej łapce cały czas wylizuje sobie inne miejsca. Teraz ma łyse po bokach. Chyba po prostu ma grzybicę. 2 czarnuszki przemykające i chowając się w krzakach to kocur oraz matka Myfinki i Żelki. Matka moich kociaków również ma wylizane na tylnej łapce tak samo jak miała wysterylizowana kotka. Kocura i matkę kociąt będę musiała złapać kiedyś na zabieg, ale jak widać nadal są bardzo nieufne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz