Kocur złapany 8 maja nie ma zamiaru opuścić mojego domu.
Docenia ciepłe miejsce do spania, pełną miskę pod nosem i nawet lubi pieszczoty,
choć przy pierwszych kontaktach jeszcze prychał. Nazwałam go Wasyl.
Persiczka z kolei jest nietykalska, ale powoli przyzwyczaja
się do obecności kotów.
=> Filmik. <=
Drugi ze złapanych w maju kocurów, choć pozwala na różne
zabiegi przy sobie bardzo źle reaguje na koty i nie zabiega o pieszczoty z ręki
człowieka. Jest wykastrowany i ma usunięty korzeń dolnego kła. Będę musiała go
wypuścić. Poczekam z tym na poprawę pogody i oby sobie poradził na ulicy.
Kira jest u mnie od 2 miesięcy i ponad 3 tygodni.
Wyleczyła się z kataru, ale przez
ten czas ani razu nie jadła samodzielnie. Nie interesuje się jedzeniem nawet po
podaniu relanium. Próbowałam różnych karm w tym wędlin dla ludzi, surowizny i
nic. Badanie krwi nie wykazało niczego szczególnego.
Wczoraj
zabrałam Kirę na USG i poza lekkim stłuszczeniem wątroby wszystko jest w
normie. Wet wdrożył steryd, który mam jej podać jeszcze w sobotę i
poniedziałek.
Po powrocie od weta z Kirą odebrałam telefon. Z aklimatyzacją Misi porażka. Nie
wiadomo, dlaczego przestała jeść, nie chce chodzić do kuwety, załatwiła się na
łóżko. Ciągle chowa się po kątach i ucieka przed ludźmi. Po godz. 21 przyniosłam Misię do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz