Wypuściłam dzisiaj matkę kociąt.
=> Poszła jak
strzała. <= filmik
Nie chciała już karmić kociąt, choć nadal ich broniła. Kociak bez plamki (ten
odważny) stał się piskliwy. Okazało się, że był głodny, bo nie potrafi jeść
samodzielnie. Myślałam, że połknie strzykawkę kiedy pierwszy raz dałam mu z niej
conva.
=> Nakarmiony z chęcią brykał
poza klatką. <= filmik
Strachulec ( z białą blamką) pije z miski, je
samodzielnie mokrą i suchą karmę. Nie pcha się do wyjścia z klatki i nawet nie
próbuję go wypuszczać, bo pewnie miałabym problemy ze znalezieniem go w
mieszkaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz