Nie znalazłam na jej brzuchu blizny po sterylce. Kotka w schronisku nie chciała jeść i okazała się być niezłą histeryczką. Włącza się jej agresor nawet przy próbie głaskania. Dopiero w sobotę mogłam umieścić ją w dużej klatce po wypuszczeniu dzikusek z piwnicy. Na szczęście zaczęła jeść i mam nadzieję, że po diecie z RC Calm zrobi się milsza.
W ten sam piątek wieczorem do nowego domu poszła Misia. Mieszka niedaleko i będzie jedynym kotem w domu.
Jeszcze nie zadomowiła się całkowicie. W ciągu dnia chowa się za kanapą lub w szafie, ale je, chodzi do kuwety i nawet rano przyszła do łóżka opiekunki po pieszczoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz