niedziela, 26 lutego 2012

Powrót Mikesza i Misi.

Dzisiaj po 4 latach wróciły do mnie z adopcji Mikesz i Misia. Ulokowałam je w osobnych klatkach gdyż ze stresu prychały na siebie. Mikesz jest odważniejszy i być może szybko przywyknie do nowego. Z Misią gorsza sprawa.













Mikesz












Misia





Powrót ten to nie jedyny dramat w tym roku. W styczniu straciły życie 3 z wyadoptowanych przez mnie kotów.


Diablo zmarł wskutek mocznicy. Za późno trafił do weta, który nie wykonał niezbędnych badań i leczył standardowo.
















Apollo według weta zmarł wskutek białaczki. Był u mnie przelotem, raptem 3 dni. Radość ludzi, którzy go wtedy odzyskali była ogromna.

















Monia po raz kolejny wymknęła się opiekunce z domu. Tym razem wpadła pod samochód sąsiada.


5 komentarzy:

  1. Adoptować zwierzę, a potem oddać je jak przedmiot..? To nieodpowiedzialność i podłość, która powinna być karalna - bez względu na okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. "wróciły z adopcji"wróciły ??? jak?tak po prostu znudziły się po czterech latach ? czy był jakiś konkretny zrozumiały powód?

    OdpowiedzUsuń
  3. Urodziło się jedno dziecko a drugie jest w drodze. Młodych ludzie przerosła rodzina z dziećmi i dwójką żywych kotów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też jestem młoda, ale lubię myśleć, że mam więcej rozumu niż takie istoty. I sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dwójkę dzieci ,dwa psy i dwa koty i jakoś mi to nie przeszkadza nie wyobrażam sobie życia bez tej całej gromadki.Koty to naprawdę mało uciążliwe zwierzaczki!

    OdpowiedzUsuń