czwartek, 15 marca 2012

Nowa i dzikuska.

Nowa kotka nadal nie chce jeść samodzielnie. Podaję jej kroplówki i leki w iniekcji.

Po 1 dniu kroplówek. <= Filmik


Zaczęłam dokarmiać ją chrupkami. <= Filmik


Przedwczoraj zrobiła pierwszą kupę i jest bardziej wyluzowana.


 


Nie wiem jaki naprawdę ma charakter, bo jeśli w schronisku faktycznie rzuciła się na pracownicę to u mnie doskonale maskuje swoją agresję. Wczoraj podałam jej domięśniowo Lydium i dzisiaj w nosie mniej furczy. Dzisiaj wczesnym rankiem miałam z nią sesję miziania. Leżała mi na kolanach, z lubością wtulała łepek w moją dłoń, kiedy ją głaskałam i cicho mruczała.

Nad ranem czarna „mateczka” miaukoliła, więc poszłam zobaczyć, czego chce i zastałam wywalony z kuwety żwirek. Chyba znudziło się jej siedzenie w klatce, więc zaczęła szukać z niej wyjścia. Gdy tylko uchyliłam drzwi żeby posprzątać mateczka wyskoczyła z klatki jak z procy. Próbowała z fotela wskoczyć na szafę, ale jej się nie udało i pobiegła do kuchni. Znalazłam ją w kącie za koszem na śmieci. Wypłoszona z kąta pobiegła do pokoju kuwetkowego. Zamknęła drzwi od pokoju i dość szybko udało mi się zapędzić ją do wiklinowej budki. Wystarczyło nałożyć zamknięcie od budki i przenieść pod klatkę, po czym „wysypać” kotkę do klatki. Dziczki powinnam jednak przetrzymywać w dużych klatkach, bo z tej mniejszej mają zbyt blisko do drzwi i o ucieczkę łatwo.

1 komentarz:

  1. Widać, że karmienie chrupkami też nie przechodzi ulgowo. Ale inny zwierzak, niewykluczone, że do darcia paszczy dołączyłby jeszcze pacnięcie pazurami i w ogóle nie dał się dotknąć, zatem może będzie już tylko lepiej..?:)

    OdpowiedzUsuń