poniedziałek, 26 grudnia 2011

"parchate" koty

Gizmusia już wcześniej miewała sezonowo alergię. Przeważnie wiosną i w sezonie grzewczym. Były to małe plamki na nosie i brodzie. W tym sezonie grzewczym zafundowała sobie coś takiego.


 

Nie może dostać sterydu, bo od razu złapie grzyba. Na szczęście ranki powoli goją się same, ale szczepienie przeciwko grzybicy będzie konieczne.


Grzybola złapała Żelka. Na uchu i łapkach. Nie mogę jej w tej chwili zaszczepić przeciwko grzybicy. W pierwszej kolejności trzeba zabezpieczyć ją przeciwko chorobom wirusowym, więc pozostaje smarowanie zmian, które na pewno się rozprzestrzenią.

 


Marcepan ma jeszcze łyse plamki, ale nie pojawią się już nowe. Większy problem jest z jego spojówkami. Ciągle nawraca zapalenie. Chlamydia w tym roku jest bardzo upierdliwa.

 












Beza ma grzyba na ogonie.

 


Majówka na uchu i za uszami.


 


Wella nad okiem.











Psotka zapewne złapała chlamydię co do tej pory się jej nie przytrafiało. Do tego roztarła sobie okolice oka tak mocno, że jeśli jeszcze nie ma tam grzyba to zapewne będzie.











Wellę dam radę złapać na szczepienie. Z Psotką będzie trudniej, bo cwana zawsze ucieka przede mną na segment i gdy podejdę z jednej strony to ona jest na drugim końcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz