piątek, 5 września 2014

Przedszkole i geriatria.

Pomyślałam, żeby wypuścić Florkę z klatki, gdyż całkiem dobrze radzi sobie poza nią i zaczyna dogadywać się Łatkiem.

=> https://www.youtube.com/watch?v=faJ4UO5_DTk&list=UUQUV1u13jQxcTTikbdK4Z0w


Kiedy wróciłam z karmienia dzikusów zadzwoniła Małgosia w sprawie jednej z działkowych kotek. Pierwszy raz zobaczyła ją kiedy łapałam Biszkopta. Przyniosłam wtedy puszki Butcher, na które koty się rzuciły. Kotka przyszła kiedy to co wyłożyłam zostało już zjedzone. Zaczęła chodzić za mną i Małgosią miaucząc. Dała się wziąć na ręce i zajrzeć sobie do pysia. Na szczęście miałam jeszcze jedną puszkę, więc się najadła. W kolejnych dniach Małgosia marudziła mi, że kotka jest chora, źle oddycha i chciałaby ją leczyć. Próbowała podawać jej antybiotyk, ale nie zachowała ciągłości, bo kotka nie zawsze się pojawiała. Dzisiaj do złego oddechu doszła rana na łapie. Z relacji Małgosi wnioskowałam, że to coś poważnego i poleciłam przywieźć kotkę. Do weta zdążyłam dotrzeć tuż przed zamknięciem kliniki. Na prawej przedniej łapie kotka miała ponad 2cm ranę po wyrwanym piątym pazurze. Wet założył szwy przy znieczuleniu miejscowym. Kotka nie ma wysięku z nosa a rzężenie słychać w gardle. Ma kilka zębów, nieduży guz przy jednym sutku, bardzo mało tkanki tłuszczowej i jest odwodniona. Kolejny geriatryk, z którym będę się bujała.



1 komentarz:

  1. Oj, nie miała lekkiego życia ta kotka. Przykro patrzeć na to przeciwieństwo Florki, która pięknie się bawi i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Co do kosztów, o których piszesz wcześniej, to coś o tym wiem, bo mam bliską koleżankę, która podobnie jak Ty robi wiele dobrego dla bezdomnych kotów. Podziwiam Was obie.

    OdpowiedzUsuń