W poniedziałek koło godz.16 zadzwoniłam do kliniki z pytaniem czy kotka jest do odbioru i usłyszałam, że została wysterylizowana, ale prawdopodobnie ma FIP. W otrzewnej miała sporo płynu, który został odciągnięty. Wkurzyłam się, że wet do mnie nie zadzwonił. Tłumaczył się, że zabieg był robiony w nocy nie chciał mnie budzić a zapalenie otrzewnej może być z innej przyczyny niż FIP. Ja tłumaczyłam, że podjęcie decyzji o uśpieniu przed zabiegiem, kiedy była już pod narkozą byłoby dla mnie łatwiejsze.
W domu kotka cały czas miała apetyt, ale słabła. Zmarła 4 lipca koło godz. 1 w nocy.
[*]
26 czerwca zanim pojechałyśmy z Olą po kotkę do lecznicy udałyśmy się na ul. Biziela po kolejną, która według mnie była w ciąży. Złapała się dość szybko i o mały włos udałoby się złapać jeszcze jedną kotką gdyby nie błąd karmicielki. W sumie zostały tam 3 kotki, ale 2 z nich karmią obecnie kocięta. Ta kotka była w bardzo wysokiej ciąży. Widać nabrzmiały sutek.
3 lipca wróciła na miejsce bytowania.
27 czerwca pani Joanna przywiozła na kastrację kocura, który zimą pojawił się na działkach w Bożenkowie. Jest oswojony i średnio radzi sobie na wolności. Lepszy byłby dla niego dom na wsi niż te działki, choć i w mieszkaniu czuje się dobrze. Na razie został u mnie i otrzymał imię Boguś.
3 lipca po wypuszczeniu buraski na ul.Biziela złapałam kolejną z bytujących tam kotek. Od razu pojechała do lecznicy. Miała początki ropomacicza a na miejsce bytowania wróciła 9 lipca.
3 lipca zabrałam też z ul. Biziela kocura, który kilka dni wcześniej trafił tam dzięki pewnej pani. "Uratowała" ona kota zabierając go z przystanku tramwajowego przy ul.Toruńskiej i wypuszczając przy Biziela. Kocur nabuzowany hormonami nie odstępował czarno białej kotki, którą również będę musiała złapać. Niedawno ktoś zabił jej 2 kociaki i być może jest już w kolejnej ciąży.
Kocur otrzymał imię Bronek i czeka u mnie na ofertę bezpiecznego miejsca do życia. Jest bardzo pro ludzki.
9 lipca złapałam przy ul.Korczaka czwórkę kociąt i ich matkę. Dzień później starszą siostrę maluchów. Dorosłe kotki zostały wysterylizowane i w przyszłym tygodniu wrócą na ulicę. Kociętom leczę oczy i nie wiem co począć z nimi dalej. Są 3 kotki i kocur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz