Bez klatki, ale z karmą poszłam w inne miejsca sprawdzić czy są jakieś kotki. Tu przyszła wysterylizowana kotka i młody kocur. Bura kotka do sterylki wycofała w głąb działki na mój widok. Rudzielec jest pro ludzki. Daje się brać na ręce. Poprzednio z tego miejsca zabrałam zakatarzonego kocura,
który wczoraj pojawił się w tym miejscu. Właśnie stąd wzięłam tydzień temu szylkretę.
Buras jest nienażarty. Chodzi za człowiekiem miaucząc. Napycha się tak, że boki mu sterczą jak u ciężarnej kotki.
Szylkreta wypuszczona po sterylce w zeszły poniedziałek ma się dobrze, ale nie podeszła do jedzenia póki tam byłam.
Właściwie dobrze się stało, że nie złapałam matki Biszkopta, bo z tego ostatniego miejsca zabrałam inną kotkę. Okazało się, że miała zaawansowane ropomacicze. Ma większe cięcie na brzuchu i będzie musiała kilka dni spędzić u mnie.
Dzisiaj ruszyłam z kastracją kotów bytujących przy ul. Sygnałowej. Jest tam sporo kotów i choć nie była to pora ich karmienia to część z nich przyszła zawołana.
Kocur.
Kocur niesłyszący.
Tegoroczny kociak.
Złapały się 2 kotki, które wcześniej rodziły dwa razy w roku.
Na razie sterylizuję koty na koszt Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt Animals, ale i tam środki zapewne niedługo się skończą. Kotom przy ul. Sygnałowej trzeba by sprawić budki, więc zwracam się z prośbą o darowizny dla bydgoskich kotów wolno żyjących. Bez wsparcia finansowego nic nie zdziałam, a jak widać nie opieprzam się.
Konto do darowizn:
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
03-772 Warszawa, ul. Kawęczyńska 16 lok 42a
03-772 Warszawa, ul. Kawęczyńska 16 lok 42a
63 2030 0045 1110 0000 0255 7540
(z dopiskiem: Projekt Bydgoszcz)
Serdecznie dziękuję za każdą wpłatę.