sobota, 21 kwietnia 2012

Minął tydzień.

W czwartek złapałam na kastrację tego kocura.















Od około 3 tygodni utyka na przednią lewą łapę. Poza niedużą ranę w poduszce łapy wet nic nie znalazł, ale takie rany długo się goją zwłaszcza jeśli dostanie się do nich piach. Kocur ma na uchu ślad po ropniu, który powstał zapewne w wyniku walki z innym kocurem.















Posiedzi u mnie jeszcze kilka dni.




Wczoraj udało mi się złapać tego zakapiora.


Poza kastracją wymagała usunięcia kilku zębów w tym resztek górnych kłów (dolnych już nie posiadał).


W paszczy pozostał mu 2 zęby przedtrzonowe.


Oczyszczenia i zdezynfekowania wymagały rany na ogonie powstałe w wyniku ugryzienia.

 

 Kocur ma powiększone nerki i nie wiadomo na ile są wydolne. Nie jest bardzo agresywny i obecność człowieka specjalnie mu nie przeszkadza jeśli ma jedzenie pod nosem.


=> Filmik. <=



Faraon raczej nie chciałby wrócić na ulicę. Ostatnio trochę zaczepia koty i nie wszystkim te zaczepki się podobają. Ogołnie jest w dobrej formie i dobrze wygląda, ale ma tasiemca, z którym musimy powalczyć.

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz