Po obejrzeniu malucha wiedziałam, że nie może u mnie zostać, że jest kotem hospicyjnym i dzień później dzięki Kasi był już u Agnieszki w Hospicjum dla Kotów.
Według danych schroniska kotka ma na imię Balbina i ma 5 lat. Po oględzinach wiem, że z kłów ma tylko jeden dolny po lewej stronie, ma zapalenie gruczołów mlekowych po obu stronach. Musiała mieć więcej kociąt, które zbyt wcześnie zostały jej odebrane.
Kotka jak i kociak były potwornie zapchlone. Na szczęście w schronisku zostały odpchlone i u mnie gubiły tylko martwe pchły i ich odchody.